Siedziała wygodnie w dużym, miękkim fotelu popijając poranną mocną, czarną kawę i przeglądając codzienną prasę. Nagłówki gazet wręcz krzyczały o jej nagannym zachowaniu na lotnisku, a klasyczny dzwonek czarnego iPhone'a nie przestawał rozbrzmiewać w czterech ścianach gustownie urządzonego apartamentu. Ze stoickim spokojem podeszła do wielkiego okna i spojrzała na panoramę Warszawy. Padało.
Jechała właśnie windą trzydzieści sześć pięter w dół. Miała wystarczająco dużo czasu by móc przyjrzeć się swojemu odbiciu w lustrze. Długie brązowe włosy związane tego w dnia w niski kucyk z modnym w tym sezonie przedziałkiem, duże czekoladowe oczy jedynie podkreślone czarną maskarą i pełne usta w kolorze soczystej czerwieni wraz z minimalistycznym stylem, który preferowała od lat dawały obraz silnej, pewnej siebie kobiety. Czarne, dopasowane spodnie, luźny top i płaszcz zarzucony na ramiona w tym samym kolorze oraz beżowe szpilki od Prady idealnie współgrały tworząc niewymuszoną, elegancką całość. Po wyjściu z windy w holu dało się słyszeć jedynie rytmiczny odgłos stukających po marmurowej posadzce szpilek. Telefony ucichły, pracownicy zamarli bez ruchu, a meldujący się w hotelu goście patrzyli z żywym zainteresowaniem na dziewczynę, która nie zwalniając tempa szukała w torebce okularów przeciwsłonecznych. Mimo deszczu i niskiej temperatury grupa zdeterminowanych dziennikarzy wraz ze swoimi aparatami czekała na nią przed hotelem.
Przemierzała właśnie samotnie ulice Warszawy, kierując się Alejami Jerozolimskimi w stronę ulicy Marszałkowskiej, gdzie w jednym ze studio miała udzielić obszernego wywiadu znanemu dziennikarzowi. Dopiero teraz czuła delikatne napięcie i stopniowo rosnące zdenerwowanie. W swojej siedmioletniej karierze sportowej udzieliła tysiące wywiadów dla mniej lub bardziej popularnych gazet i telewizji oraz brała udział w tysiącach konferencji prasowych, gdzie "na gorąco" musiała komentować zarówno swoje zwycięstwa jak i gorzkie porażki. Zawsze zachowywała spokój i trzeźwość umysłu. Tym razem było inaczej. Dziewczyna należała do osób silnie chroniących swoją prywatność, a zdawała sobie sprawę, że pytania o życie osobiste są tym razem nieuniknione.
Perfekcyjnie zaparkowała czarne Audi A8, wypożyczone przez jeden z salonów dealerskich na czas jej pobytu w Polsce, pod budynkiem telewizji. Wychodząc z auta spojrzała na budynek i wzięła głęboki oddech. Niepewność natychmiast zniknęła.
-Witam Państwa ze studia programu "Kuba Powiatowy Show"! Dziś moim gościem jest wyjątkowa kobieta! Kobieta która swoją walką i nieustępliwością na korcie dostarcza nam powodów do dumy, czego piłkarze powinni się od niej uczyć! Ambitna, waleczna i piękna! Jeżeli kobieta jest jak wino boję się pomyśleć jak ona będzie wyglądała za kilka lat! Przed Państwem Annnaaaa Balińskaaaa!
Światła rozbłysły, w uszach rozbrzmiała muzyka, a w studio pojawiła się brunetka witając się z prowadzącym i wygodnie rozsiadając na skórzanej kanapie. Była uśmiechnięta i sprawiała wrażenie rozluźnionej.
-Anno...-rozpoczął Kuba.-Możemy być na "Ty"?
-Oczywiście.-przytaknęła, wyczekując na właściwe pytanie.
-Od 3 lat jesteś niekwestionowaną liderką rankingu ATP. Na swoim koncie masz zwycięstwa w US Open, Wimbledonie, Australian Open czy w Turnieju Rolanda Garrosa. Czy jest coś czego sportowo jeszcze nie osiągnęłaś?-rozpoczął elokwentnie Kuba.
-Przede mną kolejny ciężki sezon. Konkurencja jest bardzo silna. Chcę utrzymać grę na takim poziomie na jakim gram od 3 lat. Priorytetem dla mnie jednak w tej chwili są nadchodzące Igrzyska Olimpijskie. Chcę walczyć o złoto.-odważnie zdeklarowała, a z widowni niosły się gromkie brawa.
-Odważna deklaracja. Nie boisz się o tym mówić już teraz? Zwykle sportowcy przed zawodami zachowawczo wypowiadają się o szansach medalowych.Wyjątkiem są nasi piłkarze. Oni zawsze jadą po trzy punkty i zawsze przegrywają.-dziewczyna zaśmiała się na te słowa i uraczyła się łykiem wody mineralnej.
-Nie, wiem na co mnie stać. Ciężko trenuję pod okiem świetnego trenera. Tworzymy zgrany duet. Liczę, że następnym razem, kiedy do Ciebie przyjdę na tej szyi będzie wisiało olimpijskie złoto.-uśmiechnęła się szeroko, zakładając nogę na nogę.
-Trzydzieści pięć milionów Polaków teraz słyszało, że pojawisz się u mnie ponownie w programie!-ucieszył się.-Od dwóch lata Cię zapraszałem. Odmówiłaś mi jakieś trzydzieści razy! Moja kobieta mi tyle razy nie odmówiła!-na te słowa dziewczyna ponownie się roześmiała.
-Kuba, nie przesadzaj!
-Naprawdę! Mojej redakcyjnej koleżance Kindze Niemiec też odmawiasz!
-Rzadko udzielam wywiadów.
-Dlatego zamierzam Twoją obecność tutaj teraz wykorzystać. Anka, powiedz mi i wszystkim Polakom, jakie majtki nosi Orlando Bloom?-wypalił Kuba.
-Powiem, gdy pokażesz nam swoje!-szybko odpowiedziała dziewczyna. Nie myślała, że ta krótka znajomość odbije się echem w Europie, a tym bardziej ktoś będzie o tym rozmawiał w Polsce.
-Taki sprzęt można pokazywać tylko w TVN Turbo!-sprawnie wybrnął Powiatowy, a dziewczyna dyskretnie spojrzała na zegarek. Miała dosyć. Marzyła o słodkim drinku i muzyce niosącej jej ciało na parkiecie.
______________________________________________
I jak? Zastanawiam się czy początki zawsze są takie trudne, że nikt nie czyta czy też nie komentuje :/
Z każdym kolejnym odwiedzonym blogiem, gdzie ktoś pisze opowiadanie utwierdzam się tylko w przekonaniu, że swoje powinnam skasować. I to szybko. Ale nie o mnie mowa.
OdpowiedzUsuńKuba Powiatowy powiadasz? Dobrze, że nie Gminny bo wtedy mniejszy zasięg popularności pewnie. Co do głównej bohaterki mam mieszane uczucia. Może dlatego, że dobrze jej jeszcze nie poznałam? Póki co wiem tylko, że jest bardzo piękną kobietą, która doskonale wie czego chce. Chyba, bo jednak nie piłam kawy więc mogę się mylić.
Zdobyłaś właśnie nową czytelniczkę.:) Historia zapowiada się interesująco. Będę wdzięczna jeśli informowałabyś mnie o nowościach na blogu z zakładce SPAM.;)
Pozdrawiam.
http://by-smutek-stracil-moc.blogspot.com/
Wow, gdzieś ty się uchowała z talentem do pisania?! Jak na moje mogłoby tu nie być Wronki i byłoby świetnie. Nie wiem ile czasu spędziłaś nad pisaniem tego, ale wygląda to na kawał dobrej roboty. Wciągnęłaś mnie od razu. Ciekawa jestem jak Ania przeżyje dalszą wizytę u Kuby, bo coś mi się wydaje, że nie będzie łatwo. Pozdrawiam i proszę o informację na zagraj-ze-mna.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam z ogromną niecierpliwością aż pojawi się wątek siatkarski :D
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne, ale już masz kilka czytelniczek, więc jest dla kogo pisać :)
Zapraszam na nowość :) http://zabawa-w-dwa-ognie.blogspot.com/
No przeczytałam. Jejku ale super czyta się Twoją opowieść. Podoba mi się pewność z jaką dobierasz słowa. Opisy, które zazwyczaj mnie nudzą w tym przypadku tworzą integralną część z fabułą. Genialne.
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka przypadła mi do gustu. Lubię pewne siebie kobiety, które wiedzą czego chcą. Dobijają mnie już opowieści o szarych zamkniętych w sobie myszkach, które boją się odezwać. Takim opowiadaniom mówimy już stanowczo NIE. Więc twoje w tym momencie staje się oryginalne.
Jednak z drugiej strony patrząc Ania wydaje się coś ukrywać. W końcu każdy ma jakiś mały, mroczny sekrecik co nie? W tym wypadku, wydaje mi się, że będzie to coś związane z jej życiem prywatnym. Czyżby tenisistka ( bo nią jest, przynajmniej tak zrozumiałam. Nie znam się na sportach. Wybacz) romansowała z Orlando Bloomem? Jeżeli tak to musi być ciekawie. Bohaterka wydaje się też lubić imprezy. To także mnie fascynuje, jak będzie zachowywać się w klubie. Może w przeszłości też tańczyła i jest to jej ukryta pasja?
Co do wywiadu mam wrażenie, że umie postawić na swoim o owinąć wszystkich w okół palca. Jeżeli nie chce odpowiadać na pytanie, nie robi tego. Oj podoba mi się, podoba.
Jestem bardzo ciekawa kiedy wprowadzisz jakiegoś amanta, który zamiesza w głowie Ani. W końcu musi się taki pojawić.
Hmmm może temu mężczyźnie uda się zmienić jej charakter. Mogło by to wypaść całkiem fajnie. Lub będą mieć tak strasznie do siebie podobny charakter, że będą toczyć ze sobą straszną walkę, bo żadne nie będzie chciało kompromisu. Jejku już wyobrażam sobie jak ta historia będzie świetna.
Ile tak ogólnie zakładasz rozdziałów? Proszę powiedz, że ze sto. Twój styl chyba nigdy mi się nie znudzi.
Muszę zaznaczyć, że do przeczytania zachęcił mnie szablon. Oddaje już siłę i władzę Anny. Przypuszczam, że to właśnie ona. Jest po prostu idealny.
Musisz wiedzieć, że nie czytam zbyt dużo blogów o tematyce sportowej, jak już wspomniałam nie znam się na nich. Nie znam piłkach, siatkarzy itd. Wiem jedynie, że są i grają. Trochę przykre, przepraszam. Tu kolejna Twoja zasługa, że udało ci się przekonać mnie do przeczytania, bo trudno mi się przekonać do historii o takim tle, takim życiu bohaterów. Więc brawo dla ciebie < klaszcze>. Genialnie piszesz i tyle.
Teraz jeszcze bardziej się ośmieszę, ale sama w tym momencie zaczęłam się z siebie śmiać. Wspomniałaś w rozdziale o ATP (zakładam, że to jakiś ranking sportowy) jednak ja, ze względu, że w tym roku piszę maturę z biologi pomyślałam o związku chemicznym (aenozynotrifosforan) Wiem to głupie, jestem już przesiąknięta tymi dwoma przedmiotami. Przepraszam, że to piszę, jednak wydaje mi się taką anegdotką :P
Okej kończę już, bo jak zwykle piszę bez sensu. Daj mi klawiaturę i genialny tekst, a nie odejdę przed godzinę :/
Liczę na rozdział 2 w najbliższym czasie. Czy mogłabyś poinformować mnie o nim na stronie promocja u mnie na blogu?
Okej, okej dalej się rozpisuję.
Pozdrawiam, ściskam mocno i życzę Ci bardzo duuuużo weny.
Lili
P.S Chciałaby Cię zaprosić bardzo serdecznie na mojego bloga. Nie ma tam tematyki sportowej. Jednak jest bałagan uczuć, którego nie ma kto poskładać. Miłość i rozpacz są na porządku dziennym. Zapraszam do świata Majki i Michała.
http://balagan-uczuc.blogspot.com/
Jeszcze raz przepraszam za tak chaotyczny i długi komentarz.
Kiedy pojawi się nowy rozdział?
OdpowiedzUsuń